Kobieca przestępczość w dawnym Poznaniu.
Dziś słów kilka na temat przestępczości w damskim wydaniu. Opowiadałam już o znanych Poznaniankach, więc przyszedł czas na półświatek. Nie było tu, na szczęście, żadnych spektakularnych przestępstw, mowa głównie o złodziejkach, prostytutkach, dzieciobójczyniach, czy kobietach oskarżanych o czary. W sumie kobiety stanowiły 25 % świata przestępczego Poznania.
O co najczęściej oskarżano kobiety?
Kobiety nie miały łatwego życia, szczególnie gdy mówimy o przedstawicielkach niższych sfer, nie posiadających wielkich fortun, nie mających pieniędzy na start, posagu etc. Jedyna droga jaka im pozostawała to “kariera” służącej, lub klasztor, ale ten często też wymagał wniesienia posagu. Droga służącej też nie była łatwa. Były one zdane na łaskę lub nie łaskę swego chlebodawcy, nie miały się do kogo zwrócić o pomoc w przypadku niesprawiedliwego traktowania. Rzemieślnicy mieli swoje cechy, które broniły ich praw. Nie było natomiast żadnego cechu skupiającego biedne mieszczki, szukającego lepszego życia wieśniaczki, czy służące. Zarobki tychże pań też nie należały do wysokich, często ledwo wiązały koniec z końcem, a praca do lekkich nie należała. Toteż nie ma co się dziwić, że czasem popadały w konflikt z prawem. Najczęściej oskarżane były o prostytucję, rzucanie czarów, konszachty z diabłem, kradzież, czy dzieciobójstwo. Większość z nich na swoich procesach jako przyczynę swoich kłopotów podawała złą sytuację materialną, czasem była to zemsta.
Jaka była najcięższa kara?
To zależy od popełnionego czynu. Najcięższe kary dostawały dzieciobójczynie, te zawsze karane były karą śmierci. Sposób wykonania tej kary wzbudza w nas dziś przerażenie, było to zakopanie żywcem i dodatkowo przebicie palem. Nikt wtedy nie zastanawiał się jaka była przyczyna czynu. Jak wiemy mógł być to szok i depresja poporodowa, często ciąża niechciana, z gwałtu, brak środków na utrzymanie. Nie należało do rzadkości, że chlebodawca był za ciążę odpowiedzialny, a następnie takiej służącej pozbywano się, po prostu wyrzucano ją z pracy.
a co z prostytucją?
Te przestępstwa były najczęściej popełniane. Możemy rozróżnić 2 rodzaje: legalna – kobiety, które pracowały w zamtuzie , czyli domu publicznym. W dawnym Poznaniu prowadziła go żona kata. Był to dom publiczny, gdzie dziewczyny miały “opiekę”, ale dzieliły się zyskiem z opiekunem i miastem. Nielegalna, czyli te, które chciały być bardziej niezależne, czyli pracowały na własną rękę. Gdy zostały złapane na gorącym uczynku otrzymywały karę chłosty i były wypędzane z miasta. Innym częstym występkiem, było cudzołóstwo. Oskarżano o nie znów najczęściej kobiety, które miały romans z żonatym mężczyzną. Tu trzeba przyznać, że ciężko było odróżnić mężczyznę żonatego od samotnego, jeśli sam się do tego nie przyznał. Kobieta winna jednak była z założenia.
Inne kobiece przestępstwa
Często kobiety oskarżano również o czary. Najczęstszym przykładem było czarna magia, sprowadzanie chorób, psucie mleka, czy piwa, o tym pisałam tu. Innym przestępstwem było rozkochiwanie w sobie. Również kobiety, które zajmowały się ziołolecznictwem, czyli tak naprawdę pomagały wyzdrowieć oskarżane były o czary. Były to przestępstwa głównie kobiece.
Statystyki kar
Poznańskie sądy nie należały do łagodnych. Przeglądając akty spraw okazuje się, że 25 % oskarżanych kobiet skazano na karę śmierci. Uniewinniono zaledwie 12 %. Co z resztą? Najczęściej wymierzano karę chłosty, wygnanie z miasta.