Każdy region ma swoje zjawy, duchy, upiory. Jezioro Bytyńskie, nad którym leży nasz Dwór, też ma swoje tajemnice i swoje upiory. Oto jedna z nich.

Rusałka znad Pierska
Po drugiej stronie jeziora Bytyńskiego jest wioska Piersko. Tam też mieszkała biedna rodzina. Ojciec już schorowany, starszy rybak, miał ukochanego syna. Był to dobry młodzieniec, który chętnie pomagał w pracach swojemu Ojcu. Pewnego dnia płynął swoją łódką, gdy usłyszał wydobywający się z wody śpiew. Początkowo nie przejmował się nim, jednak z czasem śpiew był coraz donośniejszy, piękniejszy, zobaczył cud dziewczynę płynącą za nim i namawiającą go do wspólnego życia. Była to cudnej urody nimfa wodna, czyli rusałka.
Chłopak był gotów spełnić życzenie rusałki, lecz chciał też zyskać aprobatę Rodziców. Rodzice przerazili się słowami swego syna, początkowo nie wyrazili zgody na jego odejście z wybranką, jednak po kilku dniach ustąpili. Szczęśliwy młodzieniec odszedł z domu, by zamieszkać w wodnej toni.

Życie z rusałką
Nimfa powiodła naszego kawalera na środek jeziora. Przed zaproszeniem go do swego świata upewniła się jeszcze, że jest to jego ostateczna decyzja, bo nie będzie już dla niego później odwrotu. Chłopak przytaknął i wskoczył do wody. Płynęli wgłąb jeziora i po chwili jego oczom ukazał się piękny pałac, mieniący się wieloma kolorami, a przed nim grupa witających go panien niezwykłej urody. Jego wybranka poinformowała go, że są to jego poddani, od tej pory jej królestwo jest jego królestwem. Aby mogli wieść szczęśliwe życie musi spełnić jeden warunek. Nigdy więcej nie może wypłynąć na powierzchnię i kontaktować się z ludźmi. Warunek wydawało się łatwy do spełnienia. Pierwszy miesiąc upłynął pod znakiem wielkiej miłości i podziwianiu podwodnej krainy, a było co oglądać. Piękny pałac z olbrzymim ogrodem z niezliczoną wręcz ilością kwiatów, olbrzymi pałac z pięknymi komnatami, wieżyczkami. Na ścianach lśniły drogocenne kamienie, które lśniły feerią barw. Początkowo wydawało się więc naszemu rybakowi, że jest w niebie i niczego więcej do szczęścia mu nie potrzeba.
Niespełniony warunek
Po pierwszych miesiącach ekscytacji przyszedł moment zastanowienia. Coraz częściej myślał o zostawionych starych Rodzicach, zwyczajnie tęsknił za swoim poprzednim życiem. Pamiętał jednak o złożonej przysiędze. Tak minęły kolejne miesiące. Pewnego dnia żal i smutek był już tak wielki, że postanowił wykorzystać moment, że jest sam i udać się do wsi. Pamiętał o złożonym przyrzeczeniu, dlatego nie chciał wydać się przed swoją ukochaną. Popłynął na brzeg jeziora, wyszedł z wody. Zobaczył smutny obrazek – kondukt żałobny. Spytał więc jednego z żałobników kogo chowają. Jakże druzgocąca była usłyszana odpowiedź. Chowano jego Ojca, Matkę pochowano kilka tygodni wcześniej. Załkał nasz młody rybak i wrócił do swego podwodnego królestwa.
Kara za niedotrzymanie obietnicy
Wiedział, że nie powinien się przyznawać do wyjścia na powierzchnię, lecz chęć podzielenia się swym żalem była wielka. Sądził, że jego wybranka zrozumie jego tęsknotę. Jak tylko powiedział co się stało całe jego królestwo się zawaliło jak domek z kart, na miejscu pałacu pojawił się wielki kamień. Rusałka zniknęła, o naszym młodzieńcu słuch zaginął. Jak powiadają jednak najstarsi mieszkańcy często o północy słychać syreni śpiew, a potem trzaski dobiegające spod wód jeziora.
Pingback: Kościół świętego Mikołaja w Słopanowie - Dwór Komorowo